FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Disciples 2 Bunt Elfów Strona Główna
->
Histora krainy Nevendaaru
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Disciplesik 2
----------------
Generalnie o D2
Co sądzicie o D2
Histora krainy Nevendaaru
Rasy
----------------
Imperium
Legion Potępionych
Górskie Klany
Hordy Nieumarłych
Przymierze Elfów
Inne
----------------
Filmy
Książki
Muzyka
Off Topic
Multiplayer
----------------
Jak grać przez sieć
Inne Gry
----------------
Inne gierki..
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Avatarin
Wysłany: Pon 16:32, 19 Mar 2007
Temat postu: Historia Narodziny...
Narodziny Historii - Bethrezen, pierwszy z Aniołów napełniał Wszechojca wielką dumą. Wielką na tyle, że ten obdarował go potęgą tworzenia. By udowodnić, iż ów dar nie będzie zmarnowany, Bethrezen postanowił powołać do życia świat doskonały. Nazwał go słowem ze starożytnego języka aniołów - Nevendaar. Nevendaar był młody, jak nietknięte przez malarza płótno miał kusić Bogów, zaś Bethrezen szukał pomocy przy jego zaludnianiu. Pierwszymi, którzy mieli dostąpić tego zaszczytu była para Kochanków, Solonielle i Gallean.Gallean ożywił dziewicze ziemię, z których wystrzeliły drzewa, pnąc się ku niebiosom. Miało to być wspomnienie jego wielkiej miłości, otulające lądy płaszczem życia. Solonielle wylewała łzy, które spłynęły na Nevendaar ulewnymi deszczami. Deszcze te padały nieustannie przez wiele lat, jednak wiek ludzkości jest zaledzie chwilą w oczach bogów. Wkrótce też błękitna tafla oceanów okryła cały niemal świat. Mimo to, wciąż czegoś brakowało. Para boskich Kochanków zapragnęła zaludnić świat. Drzewa poczęły pękać a z ich wnętrz wyszły na świat Elfy, strażnicy lasów. W niezmierzonych głębinach oceanów narodził się Morski Lud, który na cześć swej Boginii wybudował rajskie, podwodne miasta. Sam Wotan uderzył w ziemię młotem, zaś z magicznej mocy owego uderzenia zrodziły się góskie pasma. Za jego też sprawą w Nevendaar osiedliły się Krasnoludy, które ku powszechnemu zdziwieniu rozpoczęły drążenie podziemnych tuneli.
Także Bethrezen zapragnął, by Nevendaar zasiedliły jego dzieci. Sprowadził więc Ludzi i zwierzęta, które miały im służyć. Bogowie szybko zafascynowali się ową rasą, Ludzie bowiem byli wyjątkowo samodzielni i nieprzewidywalni. W ich rękach Nevendaar rósł w siłę, wkrótce zamieniając się w raj. Bethrezen przytłoczony nieco szybkością rozwoju cywilizacji, poprosił inne Aniły o pomoc w doglądaniu nowego świata, sam udał się do Wszechojca, by podzielić się dumą ze swego stworzania.
Narodziny Wojny - Wśród Aniołów zapanowała zazdrość, Pod nieobecność Bethrezena, Aniłowie odwiedzili ludzkie osady, siejąc w ludzich sercach wątpliwości. Niedługo potem sercami dzieci Bethrezena owładnęła chciwość. Ludzie zapragnęli bogactw i nie wahali się walczyć o nie zaciekle. Zaczęli nawet wypowiadać wojny innym rasom, w tym Elfom. Wkrótce piękno Nevendaaru przyćmił mrok ludzkich zbrodni i występków. Całe to zepsucie wprawiało Wszechojca w zakłopotanie i coraz częściej począł on spoglądać na dzieło Bethrezana z niesmakiem. Takie okrucieństwo nie mogło ujść jego sprawcom na sucho. Rozgniewany Wszechojciec postanowił wygnać Betgrezena, skazując go na więzienie w jąrze planety. Zaślepiony żądzą zemsty, upadły bóg stworzył własną rasę... Rasę demonów, które niczym plaga miały zalać świat i sprowadzić okrutną sprawiedliwość na panoszące się nim ludzkie plemiona.
Nienawiść Bethrezena dodawała sił jego armiom. Tym zaś nie w głowie było kłopotać się ludźmi. W oczekiwaniu aż sami sprowadzą na siebie zagładę, mroczne legiony skupiły całą swą złość na Elfach. Wielkie twierdze podpalono, a dzieci Galleana zmuszono do opuszczenia swoich domostw. Zamknięta, niemal ze wszystkich stron, droga ucieczki przywiodła je w końcu do stóp górskich pasm - siedziby Krasnoludów. Obawiające się inwazji Górskie Klany stawiły czoło domniemanemu najeźdźcy, zabijając setki niewinnych istot.
Gallean i Solonielle postanowili wyzwać Wotana na pojedynek. Nie mogli bowiem zrozumieć, jak ten mógł nakazać swym wyznawcom dokonanie tak okrutnej i bezsensownej rzezi. Gallean zażądał wręcz, by Wotan ukarał swoich zdradzieckich, "pół-ludzkich" popleczników. Rozwścieczony Wotan, rzucił się na elfickiego boga, wyrywając mu z wściekością serce i ciskając nim w stronę słońca. Zdezorientowana Solonielle rzuciła się za sercem ukochanego, by nie dopuścić do jego spalenia. Niestety, w tej rozpaczliwej próbie sama odniosła dotkliwe rany. Z krzykiem rozpaczy na ustach, Solonielle uratowała serce ukochanego, jednak było już za późno, Gallean wił się w bolesnych spazmach, nie otworzył jednak oczu.
Era Odkupienia - Cierpienie wkrótce doprowadiło Solonelle do szaleństwa. Opuściła Elfy i stała się okrutną Mortis - bezcielesną boginią. Garstka jej oddanych armii grabiła osady, niosąc ze sobą ból, cierpienie i pożogę. Dokonano wielu rzezi, a ze splamionej krwią ziemi powstały Hordy Nieumarłych. Najważniejszym z celów bezcielesnej boginii była jednak zemsta, zemsta na Wotanie - bogu Górskich Klanów. Mortis była jednak za słaba, potrzebowała u swego boku Galleana, dopiero razem mogli przecież sprowadzić na Nevendaar ból i cierpienie. W niedługim czasie pojawiła się szansa na ożywienie zamordowanego boga, szansę tę stanowić miało ludzkie dziecko, skażone demoniczną klątwą - Uther. To właśnie jego krew sprawiła, że Gallean mógł się odrodzić. Krew napełniła go na nowo niezłomnynm duchem i pozwoliła przyjąć doskonałą, cielsną formę.
Wskrzeszony Gallean z pogardą patrzył na Mortis, stałą się ona potworem... W jej mrocznym sercu nie było już nic z tego, co tak bardzo kiedyś kochał. Gallean postanowił opuścić Mortis.
Powrót Galleana - Pozbawione boga Elfy z radością przyjęły powrót swego Ojca. On także był pełen radości, zaś w darze dla swych wiernych wyznawców wysłał do Nevendaaru swe wcielenie - Lachla'ana. Jego zadaniem miało być głoszenie wśród śmiertelnych słowa swego pana i zjednoczenie godnych tego ras. Mortis nie mogła do tego dopuścić. Uknuła spisek na życie Lachla'ana, by po jego śmierci powołać do życia Mrocznego Elfa, będącego znikształconym odbiciem Lachla'ana. Użyła go, by wskrzesić w Galleanie chęć ingerencji w sprawy śmiertelnych; czyn zakazany bogom. Gniew elfickiego boga odbił się szerokim echem wśród żyjących, natura została spaczona, zaś wiele istnień straconych. Jednak mimo zaślepienia Gallean zdołał dojrzeć demoniczny plan swej małżonki. Zniesmaczony własnymi postępkami wycofał się i ukrył, podobnie też postąpiły Elfy...
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by
JR9
for
stylerbb.net
Regulamin